Domowe awarie bywają różne

Polski hydraulik wyjechał i robi karierę we Francji i innych krajach Europy Zachodniej, kto zatem ogarnie krajowe domowe awarie? Spokojnie, na szczęście nie wszyscy specjaliści wyjechali. Hydraulicy, elektrycy, murarze i fachowcy z innych branż wciąż pozostają płatnikami polskiego ZUS-u i ratują polskie domostwa z najprzeróżniejszych awarii, z którymi nie potrafimy poradzić sobie sami.

Zepsuty telewizor czy komputer, zatkany odpływ zlewu, wanny czy brodzika, lejąca się woda spod pralki, spalone gniazdko – domowe awarie bywają różne. Pól biedy, gdy zdarzają się w tygodniu. Wtedy łapiemy za telefon i po uprzednim wyszukaniu numeru do odpowiedniego specjalisty, dzwonimy. Na szczęście, większość serwisów świadczy usługi całodobowo, pozostaje zatem uzbroić się w cierpliwość i poczekać na ratunek. Co w niedzielę lub święta? Cóż, oczekiwanie na fachowca może być nieco dłuższe. Jeśli mieszkamy na osiedlu, to zwykle wspólnota mieszkaniowa czy spółdzielnia ma podpisaną umowę z fachowcami w ramach pogotowia lokatorskiego (za część usług nie musimy płacić, są pokrywane w ramach umowy).

Zespół wykwalifikowanych techników pełni całodobowy dyżur i świadczy usługi hydrauliczne, naprawia instalacje elektryczne, gazowe, domofonowe, czyści przewody kominowe, odśnieża dachy, wykonuje prace ogólnobudowlane (ubytki w elewacji, usunie kłopoty z niedomykającym się oknem), a nawet otworzy awaryjnie drzwi. Więcej informacji na www.hydraulik24.krakow.pl. Warto sprawdzić!